piątek, 22 kwietnia 2016

Opowieści niesamowite [Ala]


Opowieści niesamowite [Ala]

 

Fot. Alicja Maciejewska
 
Dzięki rozmowom z mieszkańcami nasza mentalna mapa Krobi nieco różni się od tej realnej. Pojawiają się na niej budynki, które już nie istnieją, a czasami pełnią inne funkcje – np. całkowicie rozebrany trzeci dworzec kolejowy, kościół ewangelicki na miejscu dzisiejszego centrum kultury, szkoła ewangelicka będąca dziś budynkiem mieszkalnym… Ale najbardziej ekscytujące jest słuchanie o miejscach, których istnienie owiane jest legendą.
 
Fot. Marta Machowska
 
 Główną miejską legendą jest historia o przejściu podziemnym. W wersji podstawowej, najbardziej rozpowszechnionej, przejście to miałoby sięgać od kościoła św. Mikołaja do Pałacu na Fosie (zwanego również Pałacem Ślubów i Wyspą Kasztelańską).  Ale słyszeliśmy też wersje, jakoby miało iść aż do obecnie czynnego dworca PKP, znajdującego się na skraju miasta. Ktoś twierdził nawet, że ponoć dochodzi aż do Gostynia, do klasztoru na świętej Górze!
 
Fot. Alicja Maciejewska
 
Fot. Alicja Maciejewska
 
Fot. Alicja Maciejewska
 
Czy przejście istnieje, czy nie, tego nie wiadomo. Jeden z rozmówców twierdził, że ze względu na wiedzę archeologiczną dostał niegdyś pozwolenie od proboszcza na kopanie od strony kościoła. Mówi, że znalazł wszystko, tylko nie owo przejście. Ale inny pan mówił mi, że jeszcze jego starsi o 10 lat koledzy przechodzili tym przejściem i buszowali po Starej Szkole (która znajdowała się w Pałacu na Fosie) w czasie jej remontu. A potem fosę oczyszczali i ponoć niebezpiecznie byłoby teraz tam schodzić, bo może jest zalane…

Inną historią jest historia wieży kościoła św. Mikołaja, którą też poznawaliśmy stopniowo. Najpierw po prostu słyszeliśmy, że się zawaliła. Potem, że zawaliła się dwa razy. A wreszcie, że w sumie zawaliła się trzy razy – najpierw raz, kiedy była jeszcze po stronie zakrystii, a potem dwa razy, kiedy znajdowała się już w obecnym miejscu. Przyczyny tych zdarzeń również należą do sfery domysłów. Większość osób mówi, że to dlatego, że kościół stoi na bagnach. Ale pojawiły się też głosy, że wieża była zbudowana z ogromnych głazów, zbyt słabo połączonych zaprawą, która z czasem się wykruszyła. Do tej wersji nawiązuje trzecia hipoteza, zgodnie z którą  kilka z tych wielkich kamieni u dołu zostało wyciągniętych, żeby stworzyć zadaszone miejsce dla regularnie przyjeżdżających tu na handel dominikanów. W efekcie wywołało to zawalenie wieży. Gdzie leży prawda? Być może, jak zazwyczaj, po środku…

A kiedy wracamy do kwatery w Gostyniu, też zdarza nam się odkrywać ciekawe, zapomniane przez ludzi miejsca. Jak np. faktorię win z 1903 roku...

 
Fot. Alicja Maciejewska
 
Fot. Alicja Maciejewska

Napisy z czasów PRL. Fot. Alicja Maciejewska

Magazyn soków surowych/Wytłocznia soków. Fot. Alicja Maciejewska
 
Fot. Alicja Maciejewska
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz