Opowieści niesamowite [Ala]
 |
Fot. Alicja Maciejewska |
Dzięki rozmowom
z mieszkańcami nasza mentalna mapa Krobi nieco różni się od tej realnej.
Pojawiają się na niej budynki, które już nie istnieją, a czasami pełnią inne
funkcje – np. całkowicie rozebrany trzeci dworzec kolejowy, kościół ewangelicki
na miejscu dzisiejszego centrum kultury, szkoła ewangelicka będąca dziś
budynkiem mieszkalnym… Ale najbardziej ekscytujące jest słuchanie o miejscach,
których istnienie owiane jest legendą.
 |
Fot. Marta Machowska |
Główną miejską
legendą jest historia o przejściu podziemnym. W wersji podstawowej, najbardziej
rozpowszechnionej, przejście to miałoby sięgać od kościoła św. Mikołaja do Pałacu na Fosie (zwanego również Pałacem Ślubów i
Wyspą Kasztelańską). Ale słyszeliśmy też wersje, jakoby miało
iść aż do obecnie czynnego dworca PKP, znajdującego się na skraju miasta. Ktoś twierdził nawet, że ponoć dochodzi aż do Gostynia, do
klasztoru na świętej Górze!
 |
Fot. Alicja Maciejewska |
 |
Fot. Alicja Maciejewska
|
 |
Fot. Alicja Maciejewska |
Czy przejście
istnieje, czy nie, tego nie wiadomo. Jeden z rozmówców twierdził, że ze względu
na wiedzę archeologiczną dostał niegdyś pozwolenie od proboszcza na kopanie od
strony kościoła. Mówi, że znalazł wszystko, tylko nie owo przejście. Ale inny
pan mówił mi, że jeszcze jego starsi o 10 lat koledzy przechodzili tym
przejściem i buszowali po Starej Szkole (która znajdowała się w Pałacu na
Fosie) w czasie jej remontu. A potem fosę oczyszczali i ponoć niebezpiecznie
byłoby teraz tam schodzić, bo może jest zalane…
Inną historią jest
historia wieży kościoła św. Mikołaja, którą też poznawaliśmy stopniowo.
Najpierw po prostu słyszeliśmy, że się zawaliła. Potem, że zawaliła się dwa
razy. A wreszcie, że w sumie zawaliła się trzy razy – najpierw raz, kiedy była
jeszcze po stronie zakrystii, a potem dwa razy, kiedy znajdowała się już w obecnym
miejscu. Przyczyny tych zdarzeń również należą do sfery domysłów.
Większość osób mówi, że to dlatego, że kościół stoi na bagnach. Ale pojawiły
się też głosy, że wieża była zbudowana z ogromnych głazów, zbyt słabo
połączonych zaprawą, która z czasem się wykruszyła. Do tej wersji nawiązuje
trzecia hipoteza, zgodnie z którą kilka z tych wielkich kamieni u dołu zostało wyciągniętych, żeby stworzyć zadaszone miejsce dla
regularnie przyjeżdżających tu na handel dominikanów. W efekcie wywołało to
zawalenie wieży. Gdzie leży prawda? Być może, jak zazwyczaj, po środku…
A kiedy wracamy
do kwatery w Gostyniu, też zdarza nam się odkrywać ciekawe, zapomniane przez
ludzi miejsca. Jak np. faktorię win z 1903 roku...
 |
Fot. Alicja Maciejewska |
 |
Fot. Alicja Maciejewska |
 |
Napisy z czasów PRL. Fot. Alicja Maciejewska |
 |
Magazyn soków surowych/Wytłocznia soków. Fot. Alicja Maciejewska |
 |
Fot. Alicja Maciejewska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz